Ratings1
Average rating3
Licząc na reportaż o Foucault w Warszawie (jak sugeruje tytuł) - można czuć niedosyt. I to w sumie jedyne moje zastrzeżenie, bo autor wykonał kawał mrówczej roboty i za to należy mu podziękować. Ale niestety nie jest to reportaż o Foucault, bo z tak rozmytym obrazem jego pobytu niemożliwym było stworzenie konkretnej opowieści. To raczej opowieść poboczna, o wszystkim, co dookoła, z wielką czarną dziurą w miejscu postaci filozofa.