Uparłam się, że przeczytam jedno z romansideł z potworami/obcymi/mrocznymi przedwiecznymi. Nie było warto.

Czy można wydawać ciągle ten sam fanfik Reylo? Można, wystarczy go lekko przeredagować i pozmieniać szczegóły.

Ta gwiazdka jest w zasadzie tylko i wyłącznie dla redakcji i korekty za ładne przecinki.

Najlepsze w tej książce są polski tytuł i okładka.

Książkowy odpowiednik świątecznego filmu Hallmarka.

Cykl o Wilczej Jagodzie tej samej autorki jest NIEPORÓWNYWALNIE lepszy.

Być może nie jestem targetem tej książki – przytłoczył mnie i zmęczył jej styl żywcem wyjęty z sociali, rozdziały przypominające rozwleczone notki na fejsie albo instagramowych stories. Nie odmawiam Mai poruszania ważnych kwestii, po prostu nam stylistycznie nie po drodze.

Borze szumiący, udało się. Skończyłam Bridgertonów. Czy było warto? Nie. Czy i tak to zrobiłam? Oczywiście.

Idealna lektura na urlop. Otula ciepełkiem i relaksem.

Męczyła mnie ta książka, ale nie tyle trudną tematyką, co próbami szokowania czytelnika językiem i rozbuchanym, sztucznym wręcz naturalizmem.

To jak na razie najlepsza książka, jaką przeczytałam w tym roku. Wspaniała, niebanalna opowieść o losach emigrantów w USA. Naprawdę gorąco polecam.